Amelia
„Dziękuje za dzień. Dawno tak dobrze się nie bawiłem.”
„Spotkamy się już w środku.”
Wzruszyłam ramionami i stanęłam w kolejce do wejścia. Czułam się dziwnie pomiędzy tymi ludźmi poubieranymi w barwy narodowe. Weszłam w końcu do hali poszukałam swojego miejsca było ono dość blisko boiska. Wyjęłam moja lustrzankę, którą włożyłam do torebki przed wyjściem i zaczęłam robić zdjęcia chłopakom rozgrzewającym się.
Wojtek
Rozgrzewałem się przed meczem z słuchawkami na uszach jeszcze chwilę odbijaliśmy piłkę, ćwiczyliśmy zagrywkę, spojrzałem na miejsce, w którym miała siedzieć Amelia i dziewczyny, narzeczone chłopaków. Była tam, tylko ona robiła zdjęcia. Popatrzyłem się chwilę na nią nasze spojrzenia spotkały się, to puściłem jej oczko a ona uśmiechnęła się. Chwilę później mieliśmy prezentacje zawodników, odśpiewanie hymnu oraz zaczął się mecz. Mogłoby być szybkie 3-0 dla nas, ale reprezentacja Czech okazała się lepsza w jednym secie, ale wynik meczu był dla nas bardzo pozytywny. Po spotkaniu mieliśmy chwilę dla mediów i kibiców, a ja modliłem się w myślach czy brunetka poczeka chwilę na mnie.
- Panie Wojtku można prosić o zdjęcie z panem? - wyskoczyła przedmą brązowo oka, o której myślałem kilka sekund temu ledwo powstrzymując śmiech.
- Jasne - odpowiedziałem z szerokim uśmiechem na ustach.
- Czekam pod halą – szepnęła mi do ucha podczas robienia zdjęcia. Więc uwijałem się jak najszybciej z autografami, gdy zobaczyłem jak Karol z Andrzejem mają już troszkę dość fanek.
- Kłos i Wrona do szatni trener wzywa - postanowiłem im pomóc krzycząc na całą salę.
- Dzięki stary –powiedział Kłos z ulgą.
Wzięliśmy szybkie prysznice przebraliśmy się w czyste ubrania i radość wszystkich chłopaków była nie do opisania dostaliśmy ponad dwa tygodnie wolnego.
-Ej, Panowie to, co impreza?! - krzyczał Igła wychodząc z szatni.
Ja zabrałem swoje rzeczy z szatni i wszedłem przed hale.
Czekała tam już Mleka gadała z Moniką i Kasią dziewczyna Karola.
- Wojtek ile wy się szykujecie po tym meczu? - spytała brunetka.
- Oj kochana uwięzi długo - wtrąciła się przyszła pani Kłos.
- Dobra już nie narzekajcie tak to zawsze tyle trwa, a nawet czasem dłużej - powiedziałem.
Przyszedł Karol i Bartek zabrali dziewczyny, a ja mogłem chwilę pogadać z panną Nowak.
- I jak podobał się mecz? – zapytałem uśmiechając się.
- Bardzo się podobał i ta atmosfera! - powiedziała podekscytowana. - Słyszałam, że dziś macie jakąś imprezę?
- Mamy, mamy już Krzysiek wszystko zorganizował, oczywiście jesteś też zaproszona –powiedziałem.
- Spokojnie ja już wszystko wiem, Monika i Kasia wpadną na plotki –
oznajmiła.Rozgrzewałem się przed meczem z słuchawkami na uszach jeszcze chwilę odbijaliśmy piłkę, ćwiczyliśmy zagrywkę, spojrzałem na miejsce, w którym miała siedzieć Amelia i dziewczyny, narzeczone chłopaków. Była tam, tylko ona robiła zdjęcia. Popatrzyłem się chwilę na nią nasze spojrzenia spotkały się, to puściłem jej oczko a ona uśmiechnęła się. Chwilę później mieliśmy prezentacje zawodników, odśpiewanie hymnu oraz zaczął się mecz. Mogłoby być szybkie 3-0 dla nas, ale reprezentacja Czech okazała się lepsza w jednym secie, ale wynik meczu był dla nas bardzo pozytywny. Po spotkaniu mieliśmy chwilę dla mediów i kibiców, a ja modliłem się w myślach czy brunetka poczeka chwilę na mnie.
- Panie Wojtku można prosić o zdjęcie z panem? - wyskoczyła przedmą brązowo oka, o której myślałem kilka sekund temu ledwo powstrzymując śmiech.
- Jasne - odpowiedziałem z szerokim uśmiechem na ustach.
- Czekam pod halą – szepnęła mi do ucha podczas robienia zdjęcia. Więc uwijałem się jak najszybciej z autografami, gdy zobaczyłem jak Karol z Andrzejem mają już troszkę dość fanek.
- Kłos i Wrona do szatni trener wzywa - postanowiłem im pomóc krzycząc na całą salę.
- Dzięki stary –powiedział Kłos z ulgą.
Wzięliśmy szybkie prysznice przebraliśmy się w czyste ubrania i radość wszystkich chłopaków była nie do opisania dostaliśmy ponad dwa tygodnie wolnego.
-Ej, Panowie to, co impreza?! - krzyczał Igła wychodząc z szatni.
Ja zabrałem swoje rzeczy z szatni i wszedłem przed hale.
Czekała tam już Mleka gadała z Moniką i Kasią dziewczyna Karola.
- Wojtek ile wy się szykujecie po tym meczu? - spytała brunetka.
- Oj kochana uwięzi długo - wtrąciła się przyszła pani Kłos.
- Dobra już nie narzekajcie tak to zawsze tyle trwa, a nawet czasem dłużej - powiedziałem.
Przyszedł Karol i Bartek zabrali dziewczyny, a ja mogłem chwilę pogadać z panną Nowak.
- I jak podobał się mecz? – zapytałem uśmiechając się.
- Bardzo się podobał i ta atmosfera! - powiedziała podekscytowana. - Słyszałam, że dziś macie jakąś imprezę?
- Mamy, mamy już Krzysiek wszystko zorganizował, oczywiście jesteś też zaproszona –powiedziałem.
- No dobra, ale wiesz mam dwa tygodnie wolnego może pomogę ci przy tym aucie?
- O, super by było!
- Włodarczyk koniec romansów! Jedziemy - krzyczał już Karol.
- Dobra, leć już! – szturchnęła mnie w ramię.
-Nie pójdę bez pożegnania – oznajmiłem czując jak Amelia przeszyła mnie wzrokiem, zaraz potem pocałowała mnie.
- Teraz już możesz spokojnie odejść – puściła oczko, lekko się czerwieniąc.
Amelia
Po meczu przyjechałam do domu. Długo nie musiałam czekać dziewczyny zaraz przyjechały.
- Mleka od razu mówię ci to, co mam powiedzieć, bo zapomnę - oznajmiła Monika. - Costa Brawa, poniedziałek, siedem dni, pięcio-gwiazdkowy hotel, co ty na to? – mówiła na jednym wydechu.
- Ale, że w ten poniedziałek? – zapytałam zdziwiona.
- Tak ten wylot z Łodzi - doprecyzowała Kaśka.
- No nie wiem sama. A w z chłopakami nie jedziecie?
- Bez chłopaków - powiedziała Monia, ale coś mi nie pasowało.
- No ja się pisze, mówcie gdzie mam przelać pieniądze i ile?
- Trzy pięćset i tak musisz mi podać swoje dane -powiedziała Kaśka, która była zastępcą szefa w biurze podróży.
- Nie ma problemu już ci wszystko zapisuje -poszłam po długopis i kartkę, zapisałam wszystko, co było potrzebne.
- Dobra to jedziemy na wakacje trzeba to opić! – wykrzyczała ciesząca się Monia. Ucieszyła mnie propozycja dziewczyn i cieszyło mnie to, że ponad po piętnastu latach spotkałam się z Kaśką, która w drugiej klasie podstawówki wyprowadziła się do Łodzi.
-Mam wino, ale coś mocniejszego też się znajdzie.Więc co wybieracie?
-Wino! – odpowiedziały chórkiem.
Spędziłyśmy bardzo miły wieczór powspominałyśmy te czasy, kiedy Kaśka mieszkała jeszcze w Gdańsku. Ona opowiedziała swoje życie w Łodzi i w Warszawie jak poznała Karola w liceum oraz historię ich związku. Monika wymyśliła, że musimy uczcić nasze spotkanie zdjęciami, więc zaczęłyśmy cykać mnóstwo zdjęć.Przyszła pani Kłos upewniła się, że chłopaki żyją. Żyli, ale ich impreza była głośna już Karol oznajmiła jej, że bardzo ją kocha. Bartek w tle śpiewał Włodarczyk mu robił za chórki razem z Wroną i Wlazłym. Temat chłopaków został odłożony na boczny tor. Opowiedzenie piętnastu lat żucia zajmowało sporo czasu, więc przygotowałyśmy jakieś dobre jedzenie i nasze rozmowy trwały do później nocy, więc dziewczyny zostały na noc.
Beta- Hangon