piątek, 28 marca 2014

Rozdział 5



Amelia:
- Kurwa, Włodi! – wrzasnął. - Czemu ty śpisz w moim wyrku?!- obudziły mnie czyjeś krzyki.
Dopiero gdy podniosłam głowę zobaczyłam, że Karol Kłos dalej przeżywa, iże ktoś zabrał mu łóżko.
- Boże proszę Karol nie krzycz bo mi głowa pęka.. - powiedziałam siadając na materac. Wrona i Kłos byli lekko zdziwieni moją obecnością. - Już sobie idę stąd -rzekłam
- Nigdzie nie idziesz jest szósta rano – stwierdził. - Posuń się – powiedział Wojtek
-Ej, co ty robisz? - spytałam zdziwiona.
- Kładę się spać – oznajmił najnormalniej, przymrużając powieki i ziewając.
- Serio? – zagadnęłam. – Tylko błagam, nie chrap! – powiedziałam, po czym powrotem odpłynęłam w sen.

Wojtek:
-Włodi wake up! Gramy w Fifę! - obudził mnie podekscytowany Karol, tylko po to aby pograć z nim w grę.
- Która godzina? - obudziłem się. Spojrzałem na zegarek. Było za wcześnie. - Stary porąbało cię.. - dodałem.
- Nie widzieliście gdzieś Ameli, szukam jej wszędzie! - krzyczała Monika wchodząc do pokoju.
- Cicho, nie krzycz. Jak widzisz teraz śpi - poinformował Karol pannę Kowal wskazując na śpiącą Melke.
- Ale nie budź jej, bo po porannej pobudce Karola to chciała nas pozabijać wzrokiem - powiedziałem i poszedłem do łazienki.
- Dobra jak się obudzi to powiedzcie jej że czekam na nią i może mnie zabić.- mówiła Monika gdy byłem w drzwiach do toalety i wyszła.
Zaraz po tym zacząłem grać z Karolem w Fifę oczywiście nie była, to cicha gra, bo Kłos musi wyrażać swoje emocje na głos.
- Takiej pobudki to  jeszcze w życiu nie miałam – jęknęła z przekąsem Amelia siedząca na łóżku.
- Wiesz Karollo jest bardzo impulsywnym człowiekiem i mnie również drastycznie obudził – powiedziałem wzruszając ramionami. - Ale wtedy był spokojniejszy – dodałem. – Trochę.
- Włodi ty kutasie znów strzeliłeś mi bramkę - powiedziała Amelka.
Zerknąłem na brązowooką.
 – Karol błagam nagrasz mi się na telefon?
- Jasne, że to uczynię z chęcią! - powiedział Karol.- W końcu nie codziennie taka piękna dziewczyna chce słuchać mój głos na dzień dobry.
- Była Monika i powiedziała, że czeka na ciebie i możesz ją zabić - powiedziałem uśmiechając się.
- Dobra panowie dzięki za nocleg, a z tobą to ja jeszcze chce pogadać zanim pojadę - pokazała na mnie. I wyszła.

Amelia

- Zabij mnie, zrób mi awanturę - mówiła Monika kiedy weszłam do pokoju.
- Daj spokój nic mi nie jest, jestem cała i zdrowa po za tym dobrze się bawiłam.
- Nie gniewasz się na mnie? - spytała zdziwiona
- Nie, słuchaj ja się zaraz zbieram do domu, lepiej powiedz kiedy mnie odwiedzisz.
- Za niedługo chłopaki będą mieć mecz w Gdańsku więc postaram się wpaść i obejrzeć twoje mieszkanie po remoncie – oznajmiła.
- Trzymam cię za słowo! - uśmiechnęłam się. - A teraz idę pod prysznic, bo czuje, że bardzo tego  potrzebuje.
Wzięłam prysznic. Dziś już nie było tak ciepło i pęknie jak wczoraj tylko padał rzęsisty deszcz. Więc postawiłam na wygodę. Założyłam długie spodnie czarną bokserem oraz bluzę z kapturem, a na nogi moje ukochane trampki. Włosy związałam w kucyk i wyszłam z toalety.
- Melka, co tam u twojej siostry słychać? - spytała Monika.
- A ledwo nadąża. Praca rodzina dom, ale jest szczęśliwa i już planują kolejne dziecko jak Lenka podrośnie – oznajmiłam. - Idę szukać moich kolczyków, bo gdzieś mi się zapodziały - ruszyłam w stronę pokoju Wojtka i chłopaków.
Kiedy weszłam do ich sypialni nie zdziwiło mnie to. że Karol z Włodarczykiem dalej  grali na konsoli, a Wrona grał w ta sama grę, co oni tylko że na laptopie.
- Chłopaki to się nazywa uzależnienie albo miłość do piłki nożnej – powiedziałam.
- To jest bardzo zacięta sportowa rywalizacja, Kochana - powiedział Włodi.
- A no dobra czuje się pogaszona - rzekłam. - Grajcie dalej, a ja poszukam swoich kolczyków.
- Na parapecie obok łóżka leżą – poinformował mnie Wojtek.
- Dzięki! – odpowiedziałam, sięgając do parapetu. - To ja już wam nie przeszkadzam – powiedziałam, lecz chłopcy zbytnio się nie przejęli. Wzruszyłam ramionami i wyszłam z pomieszczenia.
- Monika ja się już będę zbierać do domu - oznajmiłam przyjaciółkę.
- Już tak szybko? - spytała zdziwiona. -Ale pożegnasz się chociaż ze mną?
- Jasne możesz mnie doprowadzić do auta i pomachać.
- Nie ma problemu. A z chłopakami się nie żegnasz? - Monika zadawała za dużo pytań.
- Nie, nie chce im przeszkadzać. Przecież wiesz, że nie lubię pożegnań. Powiesz im, że są super goście i jak będą potrzebować fryzjerki, to wiedzą gdzie szukać – mówiłam. 
Wzięłam jedną torbę, a drugą Monia i tak podążaliśmy do mojego samochodu.
- Nawet z Wojtkiem się nie pożegnasz? – zapytała mnie ciekawsko.- Przecież dobrze się bawiliście wczoraj wieczorem.
- Pożegnam się z tobą i powinno to wystarczyć- mówiłam przytulając pannę Kowal.
- Jedź ostrożnie i takie tam -mówiła Monika gdy wsiadałam do pojazdu.
Odpaliłam silnik włączyłam muzykę i odjechałam w stronę domu.
Spała wydaje mi się, że nie zapomnę tego miejsca. Tylko było mi bardzo smutno, że nie porozmawiam z Włodim, bo bardzo fajny z niego chłopak w sumie mogłabym mieć takiego chłopaka - pomyślałam i skupiłam się na drodze.

Wojtek:
- Nie ma Ameli. Pojechała - mówiła Monika idąc korytarzem gdy zobaczyła, że stoję pod drzwiami jej pokoju.
- Ale jak to? – podniosłem brwi do góry ze zdziwienia. - Przecież chciała jeszcze porozmawiać ze mną – skrzyżowałem ręce na piersi.
Kurde, szkoda, że pojechała. Bo wieczór z nią był bardzo miły – pomyślałem.
Dzisiejszy dzień mijał bardzo szybko o stałej porze zeszliśmy z chłopakami na obiad.
Jak zwykle najgłośniej o jedzenie prosili Kurek i Winiar, a zaraz po nich był Kłos. Po zjedzeniu posiłku przy jednym stole jak zwykle zaplanowaliśmy małe partyjki w karty na wieczór. W między czasie udało mi się złapać Monikę i wyciągnąć od niej numer telefonu Amelii. Po czym wysłałem jej sms’a o treści:
 Nie ładnie tak wjeżdżać bez pożegnania :(
Wojtek.

Amelia:
- Uf nareszcie w domu – mruknęłam wchodząc do mojego trzy pokojowego mieszkania i rzuciłam się na kanapę, ale nie zastałam długo spokoju, bo ktoś się próbował do mnie dodzwonić.
- Halo - powiedziałam do słuchawki.
- Dojechałaś cała i zdrowa? - zapytała moja przyjaciółka.
- Tak, dojechałam zaraz będę odpoczywać - oznajmiłam
- To ci nie przeszkadzam. Trzymaj się buźka  - i rozłączyła się.
Zobaczyłam, że mam nie odebrana wiadomość. Przeczytałam ją i długo nie zastanawiałam się aby odpisać.
A co już się stęskniłeś? Nie pożegnałam się, bo nie lubię pożegnań, zawsze płacze. :(
PS. Powiedz mojej przyjaciółce, że jesteś jedyną osoba, której mogła dać numer. :)

Wysłałam wiadomość i zapisałam sobie rozmówcę. W między czasie przyszedł kolejny sms.

Może się stęskniłem, może nie. :) . Jak podróż minęła? Już dotarłaś do domu?

Na mojej twarzy pojawił się uśmiech i z takim wyrazem odpisałam.

Tak jestem cała i zdrowa.
Zaraz planuje położyć się spać. :-)A jak ty tam żyjesz?


Pomimo tego, że nie było późno postanowiłam wziąć odprężającą kąpiel, a zaraz po niej pójść spać. Kąpiel zajęła mi godzinę poczułam się odprężenia i głodna. Zaczęłam szukać czegoś do jedzenia w kuchni. W lodówce znajdowało się tylko mleko i cytryny, na szczęście w szafce znalazłam dwie paczki płatek. Postanowiłam to zjeść. Kiedy usiadłam do jedzenia zobaczyłam, że mam kolejną wiadomość od Wojtka.

 A dziękuję, dobrze zaraz mamy umówione partyjki w karty. :) O tej porze spać no cóż nic innego nie mogę ci napisać w tym wypadku tylko DOBRANOC:-*

Konsumowałam płatki z mlekiem i odpisałam.

Już to widzę wasze partyjki w karty. :-)Miłego wieczoru. ;*  DOBRANOC. :-P

Skończyłam posiłek. Odłożyłam naczynia do zalewu stwierdziłam, że wymyję je rano, bo złapał mnie len i udałam się do sypialni spać.

Wojtek
- No panowie to, co poker czy makao?- zaproponował Igła.
- Makao - odpowiedzieliśmy chórem.
Wieczór z chłopakami minął na grach w karty, jedzeniu oraz na dobrej zabawie. Po godzinie pierwszej w nocy wszyscy poszliśmy spać.


Beta- Hangon