niedziela, 22 czerwca 2014

Rozdział 7



Wojtek

Dzisiejszy dzień zapowiadał się męcząco. Od rana trening na siłowni, potem chwila przerwy na obiad i trening na hali. Wczoraj wieczorem udało nam się wrócić o odpowiedniej porze i dziś uniknąć kary. Bartek cały dzień chodził dziwnie zamyślony. Karol też miał już dzień, w którym lepiej nie wchodzić mu w drogę. A ja? Sam nie wiem miałem mieszane uczucia; szczęście, że zobaczyłem dziewczynę, na której mi zależy przeplatała się ze zła aurą spowodowaną zmęczeniem panującą w drużynie. Już było widać, że coś jest nie tak z nami. Winiar próbował załatwiać nam wolne od popołudniowego treningu abyśmy wypoczęli. Siedzieliśmy w swoich pokojach. Każdy robił coś innego - Karol słuchał muzyki, Wrona grał w grę na komputerze, a ja chciałem się wyspać, ale nie było mi to dane, bo przyszli goście.
 - Chłopaki muszę z wami pogadać - powiedział wchodzący Kurek. - Bo Piter twierdzi, że nie bardzo wie, jaką dać mi radę - pokazał na wchodzącego Piotrka za nim.
- Dawaj mów, bo widzę, że coś cię gryzie - powiedział Karol.
- Bo jak już wiecie na 99 procent wyjadę do Włoch na kolejne dwa sezony. I powiedzcie mi, co mam zrobić z Moniką? - zapytał spokojnie.
- Zabrać ze sobą! - powiedzieli chórem Karol z Andrzejem.
- Ona nie za bardzo chce jechać, bo nie wie jak z nami będzie dalej – dodał trochę smutno.
- Kura, mówię ci oświadcz się jej będzie miała wtedy stabilny grunt i pojedzie z tobą - zabłysną Cichy.
- Oświadczać się to nie głupi pomysł, a z tego ci wiem, co twoja Monika chce mieć pewności, że jak rzuci wszystko w Polsce to uda wam się ułożyć sobie życie we Włoszech -wyrecytowałem to wszystko, - No, co Amelia mi powiedziała – wytłumaczyłem się, gdy zobaczyłem zdziwione miny chłopaków
- Włodi myślałem już, że od czytania tych damskich gazet trochę ci się pomieszało - powiedział rozbawiony Wrona.
- Przecież on tego nie czyta, on szuka zdjęć swojej „przyjaciółki” - powiedział Karol bardzo akcentując słowo przyjaciółka .Zrobiłem zdziwiona minę, więc Kłos dodał. - No, co już są zakłady robione, postawiłem sto złotych na to, że będziecie razem.
- Dajcie im spokój Amelia nie wejdzie w żaden związek dopóki ktoś jej nie udowodni, że jest w jej charakterze, a nie w wyglądzie czy w pieniądzach, które ma - powiedział Bartek. Jego słowa były niczym porady z damskiej gazety, więc dodał po chwili. - A co, ja też mam swojego informatora.
- Karol nie prędko odzyskasz tą stówkę, owszem Amelia mi się podoba pod każdym względem coś jest między nami, na razie nazwaliśmy to przyjaźnią, a co będzie dalej okaże się.
- Włodarczyk mogę to podsumować jednym zdaniem „Ty się zakochałeś!”-  zakończył Wrona.
- Panowie jednak  trening za pięć minut na dole - wbiegł Winiar do pokoju z przypomnieniem, więc pomarudziliśmy trochę, wzięliśmy torby i chwilę później zawitaliśmy do autobusu wiozącego nas na hale.
Droga trwała dłużej niż zwykle były jakieś korki, więc postanowiłem posłuchać muzyki, gdy spojrzałem na wyświetlacz w celu wybrania utworu zobaczyłem jedna nieodebraną wiadomość od Amelii: ”Kiedy masz chwilę wolnego? I jak rozmowa z Bartkiem?”
Odpisałem:
"Najbliższe wolne coś chłopaki mówią, że jutro mamy mieć. A co już się stęskniłaś za mną? :)
Przekazałem to, co kazałaś.”

Włączyłem muzykę, ale nie na długo, bo trener miał dla nas ciekawą informację
- Panowie jutro macie cały dzień do swojej dyspozycji, ale bez szaleństw proszę -
w całym autokarze zapanował okrzyk radości. Napisem wiadomość:
"Potwierdzone jutro jestem wolny i do twojej dyspozycji. J"  
Amelia: „Oo, to jutro widzę cię u mnie obojętnie, o której godzinie ;)”
Odczytałem i właśnie dojechaliśmy na miejcie trening minął na całe szczęście szybko, po przyjechaniu do hotelu postanowiliśmy wyjść na miasto, aby coś przekąsić, Andrzej i Karol oczywiście musieli robić zdjęcia wszystkiego. Po naszym wypadzie byliśmy tak zmęczeni, że po przyjściu od razu poszliśmy spać.


Amelia

Zerwałam się o dziewiątej rano, gdy zadzwonił dzwonek do drzwi, byłam ciekawa, kto się tak dobija stawiałam na sąsiadkę albo listonosza moje zdziwienie dobiegło zenitu, kiedy okazało się, że to Wojtek.
- Kogo, jak kogo, ale ciebie o tej porze nie spodziewałam się nawet w snach - powiedziałam otwierając drzwi
- Przyniosłem śniadanie, bo pewnie masz pusto w lodówce – stwierdził machając reklamówkami - Może byś się przywitała, że mną? – zapytał z obruszoną miną.
Pocałowałam go w policzek i przytuliłam.
- Pasuje? Skąd wiedziałeś, że mam pusto w lodowce? – spytałam.
- Miałem przeczucie? - odpowiedział brunet.
- Czuj się jak u siebie w domu - powiedziałam prowadząc go do salonu połączonego z kuchnią.
- Ładne masz mieszkanie! – rzekł rozglądając się dookoła.
- Włodi proponuje na śniadanko jajecznice i kanapki. Co ty na to? - zaproponowałam
- Jestem za! Pomogę ci!
- Ty robisz kawę, a ja zabieram się za jajecznice - powiedziałam i zaczęłam przygotować danie. Po piętnastu minutach wszystko było już gotowe.
Zaczęliśmy jeść i rozmawiać o wszystkim. Opowiadaliśmy sobie śmieszne historię z naszego życia.
- Mleka, a czemu ty mieszkasz sama, a nie z rodzicami albo siostrą? – zapytał brązowo-oki
- Moi rodzice wyjechali do Paryża jakieś pięć lat temu, bo firma prowadzona przez moich rodziców postanowiła wkroczyć na francuski rynek to wyjechali z bratem. Zostawili dom, w którym mieszkałam z siostra przez dwa lata, ale wiesz ona była akurat po ślubie i zaraz urodziła dziecko i troszkę miałam dość bycia niańką, bo oni chcieli sobie wyjść do kina albo na kolację. I poskarżyłam się rodzicom a oni kupili mi to mieszkanko i mieszkam tak sobie od półtorej roku.- powiedziałam swoją historie z życia
- A nie chciałaś jechać z rodzicami? – spytał.
- Miałam wtedy osiemnaście lat, więc wiesz znajomi byli najważniejsi – mówiłam. -  Mam propozycje idziemy na spacer? – zagadnęłam.
- Ja jestem, za ale ty chyba tak ubrana nie wyjdziesz - rzekł mierząc mnie z góry na dół. A ja byłam ubrana w moją piżamkę, czyli różową koszulkę i czarne szorty.
- Daj mi chwilę czasu ja się ograne. Tam masz konsole albo laptopa żebyś nie zanudził na śmierć - powiedziałam pokazując na przedmioty.
- Spokojnie poradzę sobie - powiedział uśmiechając się do mnie.
Dziś nie było jak ciepło jak ostatnio, więc wyjęłam z szafy jasne spodnie i miętową koszule bez rękawów, poszłam wziąć prysznic, po czym wyprostowałam moje czarne włosy zrobiłam lekki makijaż i gotowa wyszłam z toalety.
- Powiedz mi kochana wybrałaś już sobie jakieś auto? - spytał brunet, który szukał czegoś na komputerze
- Wybrałam sobie 3 BMW X1 albo X6 oraz Audi TT - powiedziałam ja jestem już gotowa możemy iść – rzekłam.
Wojtek oderwał wzrok od komputera i znów mnie zlustrował od góry do dołu.
- Okej to idziemy  – wyrwał. – A pięknie wyglądasz! - dodał po chwili zastanowienia.
- Nie kłam! – szturchnęłam go rumieniąc się – Ty też ładnie wyglądasz, mamy pasujące do siebie koszule - rzekłam strzepując jakieś paprochy z jego ramienia. A przyznam, że Włodarczyk wyglądał bardzo dobrze w niebieskiej koszuli w kratę i jasnych rybaczkach.
Jakieś dwadzieścia minut później spacerowaliśmy po mieście nawet nie zauważyliśmy, że idąc trzymamy się za ręce.
Była już godzina szesnasta. Wojtek zgłodniał, więc poszliśmy na obiad do włoskiej restauracji zamówiliśmy jakieś makarony a na deser tiramisu.
- Oj po takim jedzeniu to będziesz mnie chyba niósł do domu - powiedziałam do bruneta.
- Dam radę! – uśmiechnął się. – Jestem bardzoo silny – naprężył swoje mięśnie, a ja lekko zachichotałam. Około godziny dziewiętnastej Wojtek dostał telefon, aby o dwudziestej pierwszej był na video odprawie, więc postanowiliśmy się zbierać zapłaciliśmy i ruszyliśmy w stronę mojego domu.
- Dziękuję za bardzo miły dzień - powiedziałam przytulając się do niego, a on pocałował mnie bardzo delikatnie w usta.
Popatrzyłam mu się w oczy i odwzajemniałam pocałunek on uśmiechnął się.
- Muszę już jechać niestety to był bardzo, bardzo udany dzień - powiedział i przytulając mnie.
-No, dobra lec już - powiedziałam całując go w policzek na pożegnanie próbując uwolnić się z jego uścisku. Staliśmy tak pod klatką jakąś dłuższą chwilę, póki Włodarczyk nie stwierdził, że już musi naprawdę wracać.



Kochani mam dla was kilka zdjęć mieszkania naszej bohaterki,
Salon
Salon2
Jadalnia
Kącik biurowy
Kuchnia
Widok sypialni z kuchni
Sypialnia
Łazienka
Łazienka2
Garderoba

oraz jej stylizację
Strój

4 komentarze:

  1. O Jaciee.. doczekałam się :D Dziękuję! :D
    Wojtek i Amelia już nie długo będą razem ;3
    A ten ich pocałunek na koniec.. *o*
    Kiedy mogę spodziewać się następnego? :)
    pozdrawiam, tęczowa :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się że rozdział przypadł do gustu :) Już niebawem pojawi się coś nowego :) Pozdrawiam

      Usuń
  2. dzieeeeeeeki wieeelkie za kolejny rozdział! umierałam już z ciekawości :) i z niecierpliwością czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapraszam na pierwszy rozdział http://sercemzawszesiewygra.blogspot.com/2014/06/rozdzia-1.html

    OdpowiedzUsuń