5 miesięcy później....
Bywa i tak że w
życiu człowieka nie powodzi się tak jak by chciał. Jest ciężko
aż za bardzo nie radzimy sobie z presją nadana nam nasze ciało nie
wytrzymuje. Koniec sezonu był decydującym momentem w życiu
siatkarza. Włodarczyk cały sezon spędził z dala od swojej
ukochanej, spotykali się wtedy kiedy mogli ale ich uczucie nie
wygasło tylko się powiększyło.....
Amelia
Był maj koniec sezonu Wojtek grał jedne z ostatnich męczy w skrze. Ja w końcu miałam pracę którą naprawdę lubię a w końcu udało mi się wynająć stanowisko fryzjerskie w salonie kosmetycznym. Mój dzień wyglądał tak jak przed poznaniem bruneta czyli dom praca dom czasem ewentualnie spotkania z rodziną. Byłam z Wojtkiem już ponad pół roku ale tak naprawdę byliśmy z dala od siebie pozbawieni bliskości i czułości w życiu codziennym. Był piątek jak zwykle o osiemnastej kończyła pracę w drodze powrotnej wtapiam do marketu aby uzupełnić pustki w lodówce. Koło godziny dwudziestej byłam już w windzie która poprowadziła mnie z wieloma siatami do mojego azylu spokoju. Wychodząc z windy zobaczyłam postać siedziba na schodach był to rosły mężczyzna który cały czas bawił się telefonem
-podpisałem kontrakt z lotosem na dwa lata. Mogę - powiedział zanim ja zdążyłam coś odpowiedzieć zabrał swoją teczkę i wszystkie siatki odemkną
-Ale jak to miałeś wyjechać do Włoch tam masz większe szanse-rzekłam ciesząc się w głębi duszy
-Miałem ale nie jadę i już. Tutaj też mam szanse na rozwój a przedbitkom mam ciebie blisko -powiedział obejmując mnie czułe składając bardzo romantyczny pocałunek.
-Wiesz co ty to jednak wariat jesteś-porozpowiadam i zrobiłam to samo co on .
- -Za tydzień ostatni mecz w tym sezonie. Przyjedziesz ?-Zapytał
- -Jasne że przyjadę spakujemy twoje rzeczy i przywieziemy je tutaj.-opowiedziałam spokojnie
- -Jak tutaj?
- -Przecież nie będziesz mieszkał w mieszkaniu klubowym, wprowadzisz się do mnie i nie ma dyskusji.-oznajmiłam i zaczęłam rozpakowywać zakupy a siatkarz wciąż siedział i rozmyślał nad czymś.
- -Miałem ci dać to późnej ale ...-położył na stół dwa bilety lotnicze do Miami.
Zamurowało mnie Miami to było moje marzenie miałam
nawet wyrobioną wizę turystyczną bez podanej daty aby kiedyś móc
wsiąść w samolot i polecieć tam.
-AAAA Dziękuje Dziękuje!- zaczęłam krzyczeć
skakać jak małe dziecko aż w końcu rzuciłam się brunetowi na
szyję.
- Dwa tygodnie wylegiwania się na plaży w Miami a potem coś się wymyśli- powiedział siatkarz.
- Potem przyjeżdżamy tutaj i zabieram się do pracy, bo klientki odejdą mi do konkurencji.- mówiłam robiąc smutną minę.
- Ahh zawsze musisz być realistką.- westchnął Włodarczyk przytulając mnie.
- Oj kochanie jak chcesz żebym była twoja utrzymanką to proszę bardzo jedziemy na miesiąc nawet. A wiesz że z moimi potrzebami to byś musiał kredyty brać.- zażartowałam
- Dla ciebie to mogę nawet na bank napaść.- on też zażartował.
- Dobra zrobię nam naleśniki na szybko, bo zobacz która jest godzina.- oznajmiłam i zabrałam się do roboty a siatkarz poszedł oglądać jakiś program o samochodach w telewizji.
Byłam niezmiernie szczęśliwa że przyjechał do
mnie bo już nasza rozłąka trwała i trwała już za długo, jednak
związek na odległość to nie taka prosta sprawa jak by się
wydawało, a jeszcze związek ze sportowcem gdzie masz w głowie że
ma on mnóstwo fanek które zabiły by aby się z nim spotkać... .
Ale nareszcie będę miała go blisko siebie może nawet za blisko
ale będzie dobrze, w sumie mam już dwadzieścia trzy lata może
czas się ustatkować, urodzić dziecko poświęcić się komuś a
nie tylko sobie i kariera.
Przygotowałam naleśniki z nutellą, marmoladą
jagodową od babci i białym serkiem z dodatkiem rodzynek.
Przygotowałam stół zjedliśmy kolację rozmawiając.
- Kochanie było pyszne.- oznajmił – Mam pomysł
chodź idziemy na spacer.- dodał
- O tej porze nie pogięło cię zbytnio? -
powiedziałam
- Dopiero 22 masz jutro wolne ja mam wolne chodź
dotlenimy się dobrze nam to zrobi. No chyba że masz inne plany na
wieczór to ja z chęcią zostanę.- powiedział charakterystycznie
brwiami.
- O nie nie idziemy na spacer.- powiedziałam
czytając brudne myśli Wojtka.
- A może jednak zostaniemy.- namawiał siatkarz
całując mnie po szyji.
- Sam chciałeś iśc na spracer, więc się
zbieramy.- rzekłam a on zrobił oczy niczym Kot ze Shreka.
- No dobra masz racje, idziemy.- marudził ubierając
buty.
Wyszliśmy z domu kierując się do centrum miasta
kupiliśmy sobie po rurce z kremem z budki która jest otwarta
dwdzieściacztery godziny na dobę, Brunet ubrudził się nią jak
mały chłopczyk ale szedł dzielnie z plamą po bitej śmietanie na
spodniach, z centrum Gdańska kierowaliśmy się na plaże potem
przeszliśmy brzegiem morza dość spory kawałek potem doszliśmy
pod halę, Włodarczyk stwierdził że bolą go nogi i jest późno,
mamy daleko do domu więc zazdzwonił po taksówkę, która
przywiozła nas pod sam dom. Była godzina 2 w nocy weszliśmy po
ciuchu do domu, wzięliśmy prysznic i poszliśmy spać.
Następne dzień skończył się tak że cały dzień
spędziliśmy w sypialni na cudownych chwilach uniesienia, Wojtek
przynosił mi posiłki do łóżka czułam się jak księżniczka.
-Kocham cię!- powiedział siatkarz całując mnie w
usta i patrząc mi się w oczy
- Ale ja taki tak kocham cię mocniej.- oznajmiłam
i tak koło godziny przedrzeźnialiśmy się.
Postanowiliśmy pojechać we dwójkę do Bełchatowa
żeby go spakować by móc zacząć spokojne życie w Gdańsku nie
patrząc na wynik ostatnich meczów.
Oddaje w wasze ręce 14 rozdział.
Jest mi strasznie strasznie głupio, że tak zaniedbałam tego bloga, ale przychodzi taki czas w życiu człowieka że po prostu nie chce mu się żyć, a co dopiero pisać bloga.
Więc bardzo bardzo was PRZEPRASZAM i zapraszam do komentowania i czytania.
Pozdrawiam :)
Matko z ojcem i aniołmami doczekałam sie! :D Mam zaciesz jak mala dziewczynka. Szkoda ze tak krótko ale juz przestaje widziwiac wiem jak cieżko bylo cie zagonic;) Ach to Miami... marzenie kazdej z nas... Ciesze sie ze sielanka trwa bo jak by cos bylo nie tak to kaput poznała byś złość Darioszki.
OdpowiedzUsuńMiłość, Miłość i jeszcze raz miłość tak ma byc, jeszczw tylko ślub i dużo dzidzi tak 5 by im sie przydała.
Darioszka :D
Sielanka nadal trwa, dodawaj wreszcie nowy, bo nie moge sie doczekac. A tym czasem zapraszam do siebie http://twoimi-myslami.blogspot.com/ :****
OdpowiedzUsuńKiedy nowy rozdział? :D nie mg się doczekać! :P proszę o odpowiedź ;))
OdpowiedzUsuńahh narazie mam kryzys twórczy i nie wiem kiedy będzie nowy rozdział :/
Usuń